Świąteczne szaleństwo

Nawet najbardziej niezłomni w postanowieniach wiedzą, że święta Bożego Narodzenia to szczególny czas. Na stołach królują potrawy, których zapach powoduje cudowne wspomnienia z dzieciństwa a smak przyprawia o zawrót głowy. Zazwyczaj są to dania, na które czekamy przez cały rok więc o zdrowy rozsądek, umiar i przede wszystkim trzymanie restrykcji jest trudno.

Biada temu, kto choć nie posmakuje babcinych pierogów, pyszne uszka same pchają się do ust a ta jedyna, domowa ryba po grecku taka jest, że palce lizać. Wiemy, znamy i lubimy bo ta nasza polska tradycja jest szczególna i wyjątkowa.

Zapowiada się najprawdziwsza wojna. Na polu bitwy systematyczna dieta, poparta wyrzeczeniami i ruchem. Z drugiej strony smaczki, które przy wspólnym stole sprzyjają rozmowom i śmiechom. Jak zachować równowagę i nie zwariować? Można?

Pewnie, że można, bez łez i ślinotoku, w wyśmienitym humorze i bez poczucia winy. Sposób jest jeden. Postawić na umiar i jak mantrę powtarzać radę dietetyków, że od stołu wstajemy mając „miejsce” na kolejny specjał. Nigdy do oporu i przenigdy „po kokardę”. Raz, że w takim stanie nasz metabolizm z pewnością wpadnie w osłupienia a dwa, że w takiej sytuacji zamiast kolędować na całego my będziemy szukać spokojnego miejsca na drzemkę pilnie sprawdzając w googlach, która z aptek świadczy całodobowy dyżur. To plus poczucie winy, że z naszej diety nici spowoduje, że zamiast radości jaką niosą święta my wpadniemy we frustrację i szczegółowe pomiary, jęcząc, że po karpiku i makowcu w talii nieco nam przybyło.

Umiar, radość smakowania i spacery z najbliższymi to najlepszy sposób aby tegoroczne święta zmienić w czas radości a nie męki i poczucia winy. Kto raz zdecydował o zmianie sposobu żywienia wie, co mu sprzyja a co przeszkadza. Wiedza i spora dawka świadomości to gwarancja, że skorzystamy z tradycji serwowanej na stole tak, jak być powinno. A małe odstępstwa w tym szczególnym czasie to przecież nie grzech szczególnie że trzy świąteczne dni upłyną jak z bicza strzelił, więc wszystko szybko wróci do normy a my do trzymanej formy.