Dieta sama w sobie jest dla wielu z nas wyjątkowo trudnym momentem. Pewnie, chcielibyśmy wyglądać jak marzenie ale najchętniej bez żadnych wyrzeczeń. Wszystko się da o ile do tematu podejdziemy ze zdrowym rozsądkiem.
Trzymając przysłowiowy „fason” zastanawiamy się, czy już do końca życia będziemy liczyć kalorie a jedyną zabawą dla dorosłych stanie się wieczorne bieganie. Dieta i alkohol, temat który był, jest i będzie. Szukamy alternatywnych rozwiązań w postaci fit wina, piwa które nie zawiera alkoholu, czy czystej wódki o której z dziada pradziada mówiono, że wyssie wszystkie soki. Oczywiście spożywana w nadmiarze!
Niestety, sięgając po cokolwiek musimy mieć świadomość, że bilans kaloryczny nie stoi w miejscu. Alkohol to dodatkowe kalorie o których zapomnieć nie sposób. Nie jest to nasz sprzymierzeniec w odchudzaniu bo po mistrzowsku wypłukuje cenne dla naszego organizmu minerały i powoduje, że nasz apetyt się wzmaga, często stając się wręcz wilczy więc…z diety fiasko!
Brzmi to wszystko strasznie ale spokojnie, nie będzie tak źle o ile zdamy sobie sprawę z powagi sytuacji i nauczymy poziom spożycia kontrolować. Przyczajonym wrogiem naszej diety najczęściej bywa piwo. Ten chmielowy napój nie od dziś sprzyja wielu nocnych polaków rozmowom i niestety powoduje, że po kilku kuflach jesteśmy gotowi pustoszyć lodówkę.
Załóżmy sobie pewną żelazną zasadę, że sięgamy po napoje wyskokowe raz w miesiącu, kontrolując spożywane w ten dzień posiłki i ilość wypitą w doborowym towarzystwie. Poczujemy się normalnie a stan psychiczny jest najważniejszą rzeczą, która sprawia, że gubienie kilogramów jest efektywne i dokładnie takie jak oczekiwaliśmy.
Życząc „na zdrowie” kilka ciekawostek po przeczytaniu których odetchniemy z ulgą, że raz na jakiś czas to nie grzech!
Można odrobinę oszukać kalorie! Wystarczy jeśli do wina dodamy kostki lodu uzyskując rozcieńczony napój. Oczywiście procenty się nie zmienią, za to woda nie doda kalorii a objętość w kieliszku będzie wizualnie doskonała.
Patrz w czym pijesz! Naukowcy udowodnili, że osoby pijące piwo z prostych kufli spożywają znacznie mniej niż zwolennicy szklanek rozszerzonych ku górze a zwężających się na dole.